Historia
Izba Przemysłowo-Handlowa Inwestorów Zagranicznych została powołana 19 czerwca 1989r przez grupę inwestorów polskich i zagranicznych jako pierwsza w Polsce, w pełni dobrowolna, samorządna, demokratyczna organizacja ludzi biznesu. Jeśliby uznać pamiętne wybory 4 czerwca 1989r. za początek transformacji ustrojowej w Polsce można by powiedzieć, że IP-HIZ, która powstała 2 tygodnie później, rosła razem z III Rzeczypospolitąwystępując już to jako partner władzy – gdy ta chciała wdrażać reformy właściwe dla wolnorynkowej gospodarki – już to jako jej krytyk – kiedy te reformy hamowała.
W I Walnym Zgromadzeniu (założycielskim) uczestniczyło 100 właścicieli przedsiębiorstw zagranicznych (tzw. polonijnych) prowadzących działalność gospodarczą na mocy ustawy z 6 lipca 1982r.” O zasadach prowadzenia działalności gospodarczej w zakresie drobnej wytwórczości przez zagraniczne osoby prawne i fizyczne” oraz przedstawiciele 16-tu nowopowstałych joint- ventures funkcjonujących na mocy ustawy z 23 grudnia 1989r. „O zasadach prowadzenia działalności gospodarczej z udziałem podmiotów zagranicznych” (tzw. ustawy Rakowskiego i Wilczka)
Dziś, po latach, proporcje te uległy całkowitemu odwróceniu. Upływ czasu sprawił, że ze stu przedsiębiorstw polonijnych powołujących Izbę pozostało jedno: krakowska Alpha PZ - „okręt flagowy” Sobiesława Zasady, dziś Członka Honorowego Izby, a wówczas, w 1989r. jednego z jej założycieli. Wraz z nim zawiązywali ją m.in. Jan Szwede (USA), Bożena Markowska (Austria), Jerzy Starak (Włochy), Aleksander Sobański (Austria), Henryk Kulczyk (Berlin Zach.), Jan Kulczyk ( Polska), nieżyjący Stefan Lewandowski (Szwecja) i Jan Wejchert (Polska) oraz inni członkowie tw. Polsko-Polonijnej Izby Przemysłowo-Handlowej „Inter Polcom” – organizacji powołanej w 1980r. przez ówczesną władzę, całkowicie tej władzy podporządkowaną i zdominowaną przez tzw. służby, których zadaniem było zdobywanie informacji o działalności „polonusów” i przekazywanie ich „centrali”.
Dzięki przychylności Towarzystwa Polonia, którego sekretarzem generalnym był wówczas Józef Klasa, polonusi oraz polscy przedstawiciele spółek jv. utworzyli Społeczny Komitet ds. powołania nowej Izby. Ich własnej, rządzonej wg demokratycznych zasad przez nich samych. Nie ukrywali, że „dodała im skrzydeł” wypowiedź M. Rakowskiego, ówczesnego premiera, który na Polonijnym Forum Gospodarczym w Poznaniu w 1988r. powiedział: „ze swej strony uczynię wszystko żebyście mogli działać bez konieczności pokonywania przeszkód, które są niepotrzebne. Na szczęście większość tych przeszkód zbudowana jest z papieru i dzięki temu nie będą twierdzą nie do pokonania”.
12 kwietnia 1989r. w liście do premiera odpisali: „pomni na te słowa pragniemy zapewnić Pana Premiera, że – pomimo stale ponawianych prób sterowania naszą działalnością zza urzędniczego biurka – nie ustaniemy w wysiłkach, aby owe przeszkody pokonać, nawet gdyby były one zbudowane nie z papieru a z betonu”.
Była to czytelna aluzja nie tylko do zarządców „Inter-Polcomu” - także do tych dygnitarzy, jeszcze wówczas rządzących Polską, którzy z racji swoich poglądów i atawistycznej wręcz niechęci do kapitalistycznych inwestycji w Polsce stanowili klasyczny wzorzec owego betonu.
Kilka dni wcześniej, dokładnie 7 kwietnia 1989r. Społeczny Komitet ds. organizacji IP-HIZ podjął uchwałę o zwołaniu do Poznania w dniu 19 czerwca I Walnego Zgromadzenia członków i tego dnia zaistnienia nowego bytu prawnego w kształtującej się nowej rzeczywistości gospodarczej Polski stało się faktem. Pierwszym prezesem Izby został Stefan Lewandowski, który sprawował tę funkcję przez kilka kadencji.
Rozpoczynaliśmy ambitnie ,szukając oparcia w tych trudnych, pionierskich czasach nie tylko u członków Izby- także odwołując się do całego środowiska, do firm niezrzeszonych. Na zwoływanych nadzwyczajnych zebraniach ogólnopolskich (w grudniu 89r. w sali „Pod Kopułą” w Warszawie, w czerwcu 90r. Domu Polonii w Pułtusku, w marcu 91r. ponownie w sali „Pod Kopułą”) ale także na spotkaniach regionalnych (w Poznaniu, Krakowie, Bielsku, Wrocławiu) debatowaliśmy wspólnie m.in. nad tzw. pakietem ustaw Balcerowicza, nad projektowaną przez rząd zmianą ustawy o spółkach z udziałem kapitału zagranicznego. Mówiliśmy o barierach prawnych hamujących napływ tego kapitału do Polski, o sposobach przekształcania polskiej gospodarki w gospodarkę rynkową, o potrzebie wypracowania nowoczesnej formuły samorządu gospodarczego integrującego całe środowisko przedsiębiorców na zasadach dobrowolności, a nie przymusu oraz o wielu innych sprawach ważnych dla środowiska.
Wypracowywane podczas tych narad wspólne stanowiska i opinie, często krytyczne wobec poczynań władzy, przekazywaliśmy następnie w formie listów, bądź memoriałów prezydentom RP (np. w lutym 91r. podczas spotkania Noworocznego na Zamku Królewskim w Warszawie – L. Wałęsie, w styczniu 2000r. na spotkaniu Noworocznym w Pałacu Prezydenckim – A. Kwaśniewskiemu), marszałkom Sejmu i Senatu premierom kolejnych rządów, kierownikom resortów gospodarczych, placówkom naukowym oraz bratnim organizacjom samorządu gospodarczego.
Mając świadomość wagi i znaczenia kapitału zagranicznego dla rozwoju polskiej gospodarki tym wysokim przedstawicielom władzy, którzy, wobec napływu tego kapitału, uruchamiali mechanizmy hamulcowe, mimo oficjalnych deklaracji o ich usuwaniu- za pośrednictwem mediów przekazywaliśmy tzw. ”Żółte kartki”. Stanowiły one swego rodzaju ostrzeżenie i były naturalną reakcją środowiska inwestorów na różne niekorzystne, z punktu widzenia jego interesów, posunięcia władz.
Tę praktykę rozpoczęliśmy od wizyty delegacji Rady Izby 14 grudnia 1989r. w Gdańsku u Lecha Wałęsy
jeszcze wówczas przewodniczącego NSZZ „Solidarność”. Wręczony mu Memoriał, wyrażający krytyczny stosunek przedsiębiorców wobec projektów niektórych zmian w ustawach gospodarczych z tzw. pakietu ustaw Balcerowicza oraz wobec barier hamujących napływ kapitału zagranicznego do Polski był, paradoksalnie, taką „Żółtą kartką”, by nie powiedzieć donosem na autorów owych projektów.
Podejmując te i im podobne działania Izba wypełniała najważniejsze cele statutowe i programowe, wśród których na czołowych miejscach znalazły się:
- obrona wspólnych interesów przedsiębiorstw zagranicznych oraz spółek
- mieszanych, dążenie do zabezpieczenia ich praw i zagwarantowania
- swobodnego rozwoju;
- pomoc dla członków Izby, a gdy zachodziła potrzeba także dla firm
- niezrzeszonych, w rozwiązywaniu problemów ekonomiczno-finansowych,
- prawnych i organizacyjnych;
- reprezentacja środowiska przedsiębiorców wobec władz państwowych oraz
- pokrewnych organizacji samorządu gospodarczego- polskich i zagranicznych,
- wyrażających chęć współpracy z Izbą;
- współpraca, na zasadach partnerstwa, oraz wymiany doświadczeń z krajowymi i zagranicznymi organizacjami biznesu, związkami pracodawców itp., z którymi Izbę łączy wspólnota interesów służąca integracji środowiska dla osiągania wspólnych celów.
Szczegółowe opisanie tylko tych czterech w/w celów, ujętych tu w postaci haseł, gdyby je chcieć wypełnić konkretną treścią, wymagałoby poważnej kwerendy i obszernego opracowania. W ciągu minionych 21 lat Izba podejmowała bowiem dziesiątki interwencji w obronie interesów swoich członków, całego środowiska. Dotyczyły one takich spraw jak: podatek dochodowy od osób prawnych, zmian Kodeksu Pracy w zapisach niekorzystnych dla pracodawców, nowelizacji prawa dewizowego, przepisów bankowych, powszechnie krytykowanego projektu ustawy o uczestnictwie w izbach samorządowych na zasadzie przymusu, a także kwestii celnych, transportu, leasingu, podatku VAT od przedstawicielstw firm zagranicznych działających w Polsce, podatku importowego od towarów sprowadzanych zza granicy, amortyzacji środków trwałych, jednolitego odprowadzania składek na ZUS, refundacji kosztów wystaw zagranicznych dla wszystkich podmiotów, w tym spółek jv. i wielu innych spraw ważnych dla inwestorów, których bardziej dokładne przedstawienie wykracza poza ramy niniejszej publikacji.
Wymienić tu można jedynie te wydarzenia i przedsięwzięcia, najbardziej spektakularne, dzięki którym Izba z petenta stopniowo stawała się partnerem dla władzy, zdobywając uznanie i poparcie całego środowiska inwestorów zagranicznych i ich polskich wspólników, jednakowo boleśnie odczuwających skutki niektórych podejmowanych przez tę władzę decyzji.
Do takich np. należała decyzja Ministerstwa Finansów, która- w oparciu o niezgodną z obowiązującą ustawą o podatku dochodowym od osób prawnych.Instrukcję nr 4/SP ( tzw. prawo powielaczowe)poleciło Izbom skarbowym pobór podatku od tzw. różnic kursowych walut obcych za 1989r. W kwietniu 1990r. Izba zaskarżyła tę decyzję doTrybunału Konstytucyjnego, w rok później znalazło swój epilog w korzystnym dla przedsiębiorców orzeczeniu Trybunału. Izba Inwestorów Zagranicznych wygrała z Ministerstwem Finansów krzyczały tytuły gazet na pierwszych stronach oraz radio i tv na czołówkach informacyjnych.
Miało to ten skutek, że Skarb Państwa musiał zwrócić odwołującym się od decyzji MF przedsiębiorstwom nieprawnie pobrany podatek, co przekładało się na wielkości idące w setki miliardów ówczesnych złotych. Ale również ten- ważny przecież w kontekście wypracowywania sobie przez Izbę pozycji partnerskiej wobec władzy- że wkrótce po tym fakcie, wicepremier i minister finansów przyjął zaproszenie na spotkanie z Izbą w hotelu Forum w Warszawie i wypił piwo nawarzone przez podległych mu urzędników. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że zarówno ten fakt, jak iuczestnictwo premiera Balcerowicza w innych spotkaniach organizowanych przez Izbę , uzyskały jednoznacznie pozytywną ocenę i uznanie środowiska.
Sukcesem Izby zakończył się inny, głośny w latach 90-tych, blisko czteroletni spór, także z MF. Tym razem o zaniechanie sprzecznego z prawem poboru podatku od lokat terminowych, utrzymywanych w bankach przez spółki joint-venture, zwolnione podmiotowo z podatku dochodowego. Trudno dziś ocenić, czy obawa przed powtórzeniem scenariusza z Trybunałem Konstytucyjnym, który Izba zamierzała realizować, czy też tylko przedstawione przez nas argumenty skłoniły ówczesnego ministra finansów G. Kołodkę do decyzji o zaniechaniu poboru tego podatku.
Rezultat naszych interwencji nie zawsze jednak był zgodny z oczekiwaniami. Częściowo, zwłaszcza we wspomnianych sprawach: opodatkowania różnic kursowych walut obcych, opodatkowania odsetek od lokat terminowych spółek j.v., w kwestii wakacji podatkowych, przywrócenia przedsiębiorstwom kont dewizowych, składek na ZUS, wyjaśnienia kwestii opodatkowania VAT-em zagranicznych przedstawicielstw w Polsce itp. propozycje i postulaty Izby znalazły odbicie w odpowiednich zmianach w przepisach prawnych. W innych (np. zapis o odpowiedzialności majątkowej wspólników poza wysokość wniesionego do spółki wkładu) nie doczekały się pozytywnych rozwiązań.
Także interwencje w sprawie najbardziej dziś kontrowersyjnej nowelizacji ustawy o gospodarce odpadami, od kilku lat podejmowane przez Izbę, napotykają na mur obojętności. Wiele wskazuje, że przeforsowując w Sejmie tę nową ustawę- co doprowadzi do likwidacji dotychczasowego systemu opartego o zasadę wolnej konkurencji- Ministerstwo Środowiska sprowokuje Izbę do powtórzenia wspomnianego wcześniej scenariusza z Trybunałem Konstytucyjnym. Obrona bowiem interesów jej członków oraz dążenie do zabezpieczenia ich praw nabytych i swobodnego rozwoju, stanowi podstawowy, niepodważalny kanon w jej działalności, zapisany na pierwszym miejscu.
Działania podejmowane przez Izbę w minionym 20-leciu wyrażały się nie tylko i nie zawsze w protestach i sporach z ośrodkami decyzyjnymi. Także, w znaczącym stopniu, jeśli nie przede wszystkim, we współpracy z nimi. W partnerskim dialogu, któremu przyświecała myśl o konstruktywnym współdziałaniu w rozwiązywaniu trudnych spraw i problemów.
Aby tak być mogło IP-HIZ, jako pierwsza, zapoczątkowała prace analityczne nad stanem inwestycji zagranicznych w Polsce, wyprzedzając powoływane do tego instytucje i agendy rządowe. Podejmując te prace, założycielami Izby o polskim rodowodzie, mającymi doświadczenie w prowadzeniu biznesu na Zachodzie, kierowała nie megalomania, lecz przemożna chęć przeniesienia tych doświadczeń na grunt polski. I tu biorą swe źródło „Raporty o inwestycjach zagranicznych”, adresowane w latach 1990-1993 do pierwszych premierów: T. Mazowieckiego, K. Bieleckiego i H. Suchockiej oraz do kierowników resortów gospodarczych i nowopowstających izb samorządowych, będące wówczas dla wielu urzędów wzorem do naśladowania. Ale to już przeszłość.
Także teraz, podobnie jak kiedyś, poprzez swoich ekspertów Izba czynnie uczestniczy w tworzeniu projektów ustaw stymulujących rozwój gospodarki rynkowej. Tak jak przed laty w zespole ds. odbiurokratyzowania gospodarki, powołanym przez wicepremiera L. Balcerowicza, tak i dziś przedstawiciele Izby uczestniczą w pracach komisji sejmowych (m.in. w komisji Przyjazne Państwo oraz w komisji Sprawiedliwości i Praw człowieka, również poprzez bezpośredni kontakt z obu ich przewodniczącymi- A. Szejnfeldem i R. Kaliszem)
Na przestrzeni lat, oprócz wspomnianych spotkań z prezydentami RP – L. Wałęsą i A. Kwaśniewskim- składaliśmy wizyty kolejnym premierom (K. Bielecki, H. Suchocka, L. Miller), bądź przyjmowaliśmy ich u siebie (W. Pawlak, J. Oleksy, M.Belka). Gośćmi Izby, z okazji różnych ważnych wydarzeń byli marszałkowie sejmu (M. Płażyński, L. Pastusiak), wymieniany wcześniej L. Balcerowicz, wicepremier i minister finansów oraz M. Polwicepremier, minister infrastruktury, kierownicy resortów gospodarczych w różnych okresach m.in. J. Lewandowski, E. Wąsacz, M. Święcicki, W. Kaczmarek, J. Kropiwnicki, M. Wilczek, b. minister przemysłu, współtwórca ustaw o swobodzie gospodarczej z 23 grudnia 1988r., które otworzyły wrota gospodarce wolnorynkowej, posłowie i senatorowie, dziennikarze, przedstawiciele świata nauki.
Ci ostatni- żeby wymienić najpierw prof. M. Wyrzykowskiego, jednego ze współautorów cytowanych tzw. ustaw Wilczka, sędziego Trybunału Konstytucyjnego- to m.in. profesorowie: W. Orłowski, M. Górski, G. Wojtkowska- Łodej, Zdz. Sadowski,W. Gasparski, M. Woźniak, J .Osiatyński (b. minister finansów), S. Gomułka (b. wiceminister finansów).
Nazwiska mówią same za siebie – w annałach Izby zostały zapisane złotymi zgłoskami. Ich obecność, aktywne uczestnictwo, intelektualny wkład wzbogacający treść organizowanych przez Izbę przez lata konferencji z cyklu „Biznes-Nauka-Polityka”powodowały, że sale obrad: w Sejmie, w URM, w reprezentacyjnych hotelach warszawskich pękały w szwach
Jednym z ważniejszych kierunków działalności Izby była problematyka unijna, uznano bowiem poszerzenie wiedzy inwestorów o unijnych warunkach konkurencji i metodach adaptacji polskich przedsiębiorstw do standardów unijnych za szczególnie ważne. Przedstawiciele Izby zaproszeni do udziału w Forum „Wspólnie o przyszłość Europy” do dziś wspominają z dumą to wydarzenie, które miało miejsce w sali wielkiej Zamku Królewskiego 18 lutego 2002r. z udziałem prezydenta i premiera. Powodem do dumy był dodatkowo fakt zaproszenia nas, jako jedynych spośród organizacji samorządu gospodarczego. Równo miesiąc po tym wydarzeniu, 18 marca w Sejmie, Izba zorganizowała, wspólnie z sejmową Komisją Europejską kolejną z cyklu „Biznes-Nauka-Polityka”, a pierwszą o tematyce unijnej konferencję nt. „Adaptacja przedsiębiorstw do wymogów rynku unijnego. Doświadczenia innych państw”. Jej celem było przekazanie członkom Izby praktycznej wiedzy o warunkach konkurencji na jednolitym rynku oraz doświadczeń innych krajów w procesie adaptacji tamtejszych przedsiębiorstw do unijnych regulacji rynkowych.
Pozytywnym akcentem naszej aktywności było Oświadczenie kilku liczących się organizacji przedsiębiorców w sprawie akcesji Polski do UE , podpisane 11 grudnia 2002r. w Warszawie, w przededniu rozpoczęcia szczytu Unii Europejskiej w Kopenhadze. Sygnatariusze Oświadczenia wypowiedzieli się jednoznacznie za jak najszybszym wejściem Polski do UE, wyrażając przekonanie , że wynikające stąd korzyści przeważą niezbędne do poniesienia koszty.„Przedsiębiorcy postrzegają akcesję jako wielką szansę polityczną- na ostateczne zjednoczenie Europy oraz cywilizacyjną- na jej pełne i nieodwracalne otwarcie na świat, a także włączenie w główny nurt europejskich i światowych procesów gospodarczych”- czytamy w Oświadczeniu. Podkreśla się w nim także, że podstawą sukcesu procesu akcesji, wygranego referendum, uzyskania przez Polskę należnego jej miejsca w UE, jest silna gospodarka, dla której rozwoju – aby móc wykorzystać historyczną szansę, jaką daje nam wejście do UE, jako przedsiębiorcy powinniśmy wspólnie z rządem stwarzać sprzyjające warunki.
Przyjęcie cytowanego Oświadczenia zapoczątkowało proces integracji organizacji samorządu gospodarczego, owocujący powołaniem Rady Przedsiębiorczości. Była to decyzja ze wszech miar trafna i konieczna, w sytuacji bowiem dużego rozproszenia organizacji przedsiębiorców każda z nich, występując oddzielnie, w ograniczonym tylko stopniu mogła oddziaływać na proces legislacyjny i na decyzje rządu. Miało to wielorakie negatywne implikacje.
Wstępne porozumienie o współpracy 11 liczących się organizacji biznesowych wśród których IP-HIZ odgrywała niepoślednią rolę, zostało podpisane 17 stycznia 2003r., a 4 marca zatwierdzono jej ostateczny kształt organizacyjny. W porozumieniu podkreślono równoprawność sygnatariuszy jako zasadę we wzajemnej współpracy, zrezygnowano z tworzenia sztywnej sformalizowanej struktury organizacyjnej, w podejmowaniu decyzji przyjęto metodę consensusu. Każda z organizacji, przez kolejne trzy miesiące sprawowała tzw. prezydencję, z czego wynikał obowiązek przewodniczenia obradom. Powierzenie tego obowiązku IP-HIZ jako pierwszej, przez pozostałych, odebrane zostało przez naszych członków jednoznacznie pozytywnie.
W krótkim czasie, dokładnie 4 kwietnia 2003r. Rada przyjęła „Stanowisko w sprawie reformy systemu regulującego polską gospodarkę” dotyczące kondycji polskiej gospodarki, identyfikacji barier rozwoju gospodarczego, reformy finansów publicznych i systemu podatkowego, instrumentów pobudzania gospodarki, usprawnienia systemu prawnego i dokończenia prywatyzacji.
Jako główne przyczyny utrudniające powstawanie i rozwój przedsiębiorstw wymieniono niejednoznaczne i niestabilne prawo, niską przewidywalność polityki gospodarczej, biurokratyzację obrotu gospodarczego i niską efektywność pracy instytucji obsługujących przedsiębiorców, wysoki koszt kredytu inwestycyjnego i obrotowego, powszechność praktyk korupcyjnych, wysokie podatki od dochodu z działalności gospodarczej i wysokie koszty pracy.
Proponowano rządowi deregulację rynków produktów, usług i nieruchomości, uelastycznienie rynku pracy, obniżenie cen nośników energii, uporządkowanie systemu prawnego, usprawnienie pracy sądów, reformę prawa pracy, stworzenie uwarunkowań prawnych sprzyjających konkurencyjności oraz gruntowną zmianę systemu podatkowego tj. uporządkowanie i uproszczenie przepisów podatkowych.
Także w kwietniu Rada wydała Oświadczenie, w którym stwierdzono, że polska gospodarka wciąż tkwi nad przepaścią i nadal nie widać woli prawdziwego jej pobudzenia. Trwa recesja, bezrobocie nie zmniejsza się w zauważalny sposób a przedsięwzięte przez rząd środki zaradcze są iluzoryczne.
„Trzeba zacząć od programu gospodarczego, a w jego centrum umieścić elementy stymulujące ożywienie i wzrost gospodarczy, pobudzenie przedsiębiorczości oraz naprawę finansów publicznych – czytamy w Oświadczeniu. Trzeba szybkich decyzji, które poprawią stan naszych firm, doprowadzą do wzrostu inwestycji, do zwiększenia liczby miejsc pracy i pozwolą polskim przedsiębiorcom przygotować się do konkurencyjnego zwarcia na wspólnym rynku europejskim”- podkreśla się w dokumencie. Wyrażając zaniepokojenie środowisk gospodarczych napiętą sytuacją polityczną Rada 2 czerwca 2004r. Wypracowuje kolejny dokument pt. „Nie zmarnujmy szansy”, który adresuje do prezydenta Kwaśniewskiego, premiera Belki oraz do wszystkich klubów parlamentarnych, a 16 czerwca następny- wzywąjąc
partie polityczne do zawarcia kontraktu w celu zakończenia prac nad: ustawą o ochronie zdrowia, ustawą budżetową, ustawami związanymi z reformą finansów publicznych, ustawą o swobodzie działalności gospodarczej – z zachowaniem prawa przedsiębiorców do uzyskiwania wiążących interpretacji przepisów przez organy podatkowe, zakończeniem prywatyzacji majątku państwowego oraz przygotowaniem ustawodawstwa związanego z wykorzystaniem funduszy unijnych.
Następne lata, do jesieni 2007r. to pasmo sukcesów RP i także, rzadkich wprawdzie, niepowodzeń. Okres ten, szczególnie w jego pierwszej fazie, obfitował w wiele spotkań Rady na szczeblu państwowym, rządowym i parlamentarnym. Członkowie Rady byli przyjmowani przez prezydenta Kwaśniewskiego, spotykali się (wielokrotnie) z premierem Millerem, z wicepremierami Kołodką i Hausnerem, z komisjami sejmowymi i klubami parlamentarnymi oraz z komisją trójstronną. Celem tych spotkań było kierowanie uwagi decydentów na palącą potrzebę ożywienia gospodarki.
Po wyborach parlamentarnych 2005 r. wpływ RP na sprawy rozwoju społecznego i gospodarczego został poważnie ograniczony. Ówczesny rząd był mało zainteresowany systematycznymi kontaktami i współdziałaniem z organizacjami samorządu gospodarczego, stąd spotkania jego reprezentatywnych przedstawicieli z RP były sporadyczne a, w dodatku, monitorowane przezwicepremiera L. Dorna i wymagające jego zgody. Można tu wymienić dwa spotkania z premierem K. Marcinkiewiczem – pierwsze, 14 listopada 2005 r., na którym przedstawił ogólnikowy program gospodarczy, unikając odpowiedzi na pytanie na ile jest on realny i drugie, 29 czerwca 2006 r., niemal w przeddzień jego odejścia. Wcześniej, w cyklu tzw. przedwyborczych spotkań Rady z liderami partii politycznych, 11 maja 2005 r. doszło do spotkania z J. Kaczyńskim i towarzyszącymi mu L. Dornem oraz K. Marcinkiewiczem, później – jako z premierem – już nigdy. Raz jeden (9 maja 2007 r.) uczyniła to Z. Gilowska, wicepremier i minister finansów, przedstawiając Radzie projekty reform w sektorze finansów publicznych, nigdy nie zrealizowanych.
Mimo niesprzyjającego w tym czasie klimatu politycznego dla przedsiębiorców Rada w sposób aktywny akcentowała swoją obecność na forum publicznym, podejmując wiele inicjatyw. W rzędzie przykładów można wymienić inicjatywę naszej Izby: projekt jednolitego powszechnego podatku dochodowego, który został przez RP przyjęty w całości i – jako wspólny – rekomendowany rządowi. Inna inicjatywa przedstawiona Radzie 11 maja 2006r. także naszego autorstwa, zawierała się w haśle „Biznes integruje”. Jej celem była, z jednej strony integracja przedsiębiorców, mediów ludzi kultury i nauki wokół rozwoju gospodarczego kraju (ten cel realizowaliśmy w wymiarze Izby poprzez opisane wcześniej konferencje z cyklu „Biznes- Nauka- Polityka”), z drugiej strony – dążność do uniezależnienia gospodarki od polityki i tworzenie klimatu zrozumienia i zachęty do inwestowania.
Podjęcie badań klimatu inwestycyjnego, proponowane przez naszą Izbę, i wnioski, jakie wynikałyby z tych badań, mogłyby – o czym byliśmy przekonani – stanowić znaczący wkład w prognozowanie warunków rozwoju gospodarczego.
Inne inicjatywy RP (wymieńmy je hasłowo) to:
- Dokument uchwalony 18 października 2005r. przekładający rządowi 13 postulatów, dotyczących, obok gospodarczych, także innych dziedzin życia społecznego takich jak m.in.: rozwój edukacji, usprawnienie działania administracji państwowej i samorządowej, reforma sądownictwa, poprawa jakości regulacji prawnych i ograniczenie korupcji.
- Apel do Rady Ministrów (19 października 2006r.) o przyspieszenie prac nad nowelizacją ustawy o swobodzie działalności gospodarczej
- Luty 2007r. - obszerny dokument zawierający postulaty mające na celu obniżenie pozapłacowych kosztów pracy, aby umożliwić szybszy wzrost otrzymywanych przez pracowników wynagrodzeń netto i w efekcie zmniejszyć skłonność do emigracji zarobkowej, a jednocześnie dopuścić do wzrostu kosztów pracy szybszego od wzrostu wydajności i tym samym do obniżenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw .
- Czerwiec 2007r. - krytyka rządowego raportu „Przedsiębiorczość w Polsce 2007”: braku oceny ostrego zahamowania prywatyzacji, rzeczowej oceny samo-zatrudnienia, itd.
- Wrzesień 2007r. krytyczny stosunek do przedwyborczych inicjatyw rządu i parlamentu, zmierzających do zmniejszenia dochodów państwa i jednoczesnego powiększania wydatków budżetu. Rada stwierdziła, że zwiększenie zadłużenia państwa w okresie koniunktury gospodarczej jest wyrazem braku poczucia odpowiedzialności za przyszłość państwa, grozi bowiem poważnym kryzysem gospodarczym w momencie pogorszenia koniunktury, który wcześniej czy później, musi nastąpić.
Cytowane wyżej opinie RP w sprawach żywotnych dla gospodarki, poprzez media docierały do opinii publicznej, zmuszając do refleksji nad skutkami polityki rządu, bądź też jej braku. Mimo niesprzyjających politycznie warunków, braku klimatu do rzeczowej dyskusji, do konsultacji i wzajemnej współpracy środowisk gospodarczych z rządem, pozytywne efekty działania Rady Przedsiębiorczości były oczywiste. Wszak wprowadzenie od 1 stycznia 2004r. 19% podatku CIT to nie tylko satysfakcja dla RP- także obustronna korzyść- dla przedsiębiorców i dla gospodarki. Podobnie jak „wpisanie się” Rady w system dialogu z parlamentem i rządem; zasięganie przez te ciała opinii Rady nt. przygotowanych ustaw stało się czymś naturalnym. W sumie był to więc znaczący wspólny dorobek.
I dlatego trudno zrozumieć powody dla których jesienią 2007r. Rada Przedsiębiorczości musiała zakończyć działalność. Podejmowane próby reaktywizacji zakończyły się niepowodzeniem. Kto, lub co, było przyczyną jej upadku wyjaśni życie. Znalezienie jej dzisiaj, przerasta możliwości piszącego te słowa.
Jedno jest pewne! To mianowicie, że w opinii członków IP-HIZ – organizacji, która dążąc do poprawy warunków działania przedsiębiorców w Polsce – własne wysiłki chcąc łączyć z wysiłkami innych organizacji biznesu – odesłanie w niebyt Rady Przedsiębiorczości było szkodliwe dla przedsiębiorców i dla gospodarki. Nie mając ani ambicji ani aspiracji przywódczych, za to mając w pamięci dokonania Rady Przedsiębiorczości (i jej porażki) członkowie Izby Inwestorów Zagranicznych za coraz sobie bliższy uznają pogląd o potrzebie jej reaktywowania. Jako organizacji działającej pod starą lub pod nową nazwą, lecz w innym niż tamta kształcie i w zwielokrotnionym wymiarze. Zarządzanej nie poprzez liberum veto, lecz według demokratycznych zasad przez lidera mającego poparcie środowiska biznesu, reprezentującego największy potencjał materialny, intelektualny i ludzki.
Powyższe stanowisko Izba Inwestorów Zagranicznych prezentuje wolna od posądzeń o własny interes lub o polityczne sympatie. W genach jej założycieli była zapisana niechęć do polityki a „zagraniczność” w nazwie przedkładała skromność i skuteczność nad fajerwerki. I tak pozostało do dziś.
Izba jest organizacją ludzi biznesu, głęboko zaangażowanych w przemiany, jakie zachodzą w polskiej gospodarce. Ale – co podkreślamy stale – organizacją neutralnie politycznie. Pozostając poza układem partii i stronnictw politycznych zrzeszeń w Izbie, inwestorzy zagraniczni i ich polscy partnerzy deklarują swoje poparcie dla tych sił politycznych. Które w swoich programach i działalności gwarantują wprowadzenie do gospodarki ujętych tu w formie haseł następujęcych idei:
- kontynuowanie wysiłków na rzecz utrwalania gospodarki rynkowej, opartej na własności prywatnej i otwartej na świat
- zapewnienie gospodarce stabilizacji w oparciu o rozwiązania prawne i systemowe, stosowane w Unii Europejskiej
- konsekwentne prowadzenie polityki proinwestycyjnej
- rozwiązywanie konfliktów na linii pracodawca – pracobiorca, w oparciu o jasną sprecyzowane uregulowania prawne oraz zgodne z nimi umowy wzajemne, które powinny sprowadzać się do dwóch podstawowych kwestii: warunków socjalnych oraz płac .
22-letni blisko okres działalności IP-HIZ uzasadnia potrzebę jej istnienia nie tylko dla samych członków. Także dla całego środowiska, dla gospodarki. Faktem jest bowiem, że dziś przedsiębiorstwa z udziałem kapitału zagranicznego reprezentują już w Polsce poważny liczący się coraz bardziej potencjał. Przez wszystkie te lata Izba podkreślała z całą mocą, że inwestorzy zagraniczni tworzą w Polsce przedsiębiorstwa działające na podstawie prawa polskiego. Są jednocześnie pracodawcami, działającymi w ramach polskiego prawa pracy i na polskim rynku pracy. Wszelkie zatem bariery i ograniczenia w równej mierze dotyczą przedsiębiorstw polskich i z udziałem zagranicznym. Kapitał zagraniczny nie tworzy w Polsce eksterytorialnej enklawy. Nie tworzą jej także w Izbie jej zagraniczni członkowie. Mając świadomość, że od momentu zainwestowania stali się integralną częścią polskiej gospodarki, nie szczędzą wysiłków by przyciągać do współpracy i w Izbie i w biznesie polskich przedsiębiorców. I czynią to z dobrym skutkiem, w przekonaniu, że tylko w powiązaniu z rozwojem całej gospodarki mogą realizować i osiągać swe cele.
Miarą pozycji i roli Izby jest poparcie z jakim się spotyka ze strony inwestorów, uwaga z jaką są traktowane jej postulaty i propozycje przez ośrodki decyzyjne. O uznaniu, jakim cieszy się Izba świadczą zaproszenia do rozmów ze strony przedstawicieli najwyższych władz państwowych i rządowych w pewnym stopniu także otrzymywane honory i odznaczenia.
Także ich wizyty składane w Izbie na przestrzeni lat i liczne kontakty podczas, których wskazywaliśmy konsekwentnie, poczynając od cytowanego na wstępie pamiętnego listu dopremiera Rakowskiego, na bariery i przeszkody w prowadzeniu działalności gospodarczej w Polsce. Stabilność Izby programowe nieangażowanie się w politykę, unikanie spektakularnych, hałaśliwych kampanii i, co ważne, wspomniana wcześniej praca organiczna oraz codzienna troska o interesy zarówno firm członkowskich, jak i całego środowiska – wszystko to plasuje ją korzystnie wśród organizacji biznesu. Zważywszy na rodowód Izby – najstarszej organizacji przedsiębiorców – oraz duży kapitał wiedzy i doświadczenia nabyty przez jej członków w praktyce prowadzenia działalności gospodarczej za granicą i w Polsce, daje to też asumpt i moralne prawo do kontynuowania wysiłków na rzecz pełnej integracji całego środowiska. Dodatkową przesłanką, uzasadniającą podejmowanie przez Izbę działań integrujących środowisko jest też nasz program„Biznes Integruje”, dedykowany wszystkim przedsiębiorcom i organizacjom gospodarczym, przyjęty swego czasu i uznany za wspólny przez Radę Przedsiębiorczości.
Za zacieśnieniem współpracy z innymi Izbami, stowarzyszeniami, klubami, związkami pracodawców przemawiają względy organizacyjne i merytoryczne. Te pierwsze biorą swe źródło z doświadczeń podejmowanych w łonie Rady Przedsiębiorczości działań odśrodkowych, mających ambicjonalne podłoże, których skutkiem było zaprzestanie działań przez tę, jak się okazało, nazbyt elitarną organizację. Te drugie to takie, które wspólnym sumptem pozwolą wielu organizacjom samorządu gospodarczego, a nie jak dotąd tylko nielicznym, wypracowywać własne stanowiska w sprawach ważnych dla przedsiębiorców, przedkładać je władzom i domagać się ich realizacji.
Formułując ten postulat kierujemy się przeświadczeniem, że organizacje samorządu gospodarczego, dotąd nigdzie nie zrzeszone, są potencjalnymi sojusznikami IP-HIZ w prezentowaniu i obronie interesów całego środowiska. Z tego względu Izba, pod kierownictwem prezesa Roberta Kusiaka, nie będzie aspirować w jakiejkolwiek mierze do innej funkcji niż rola inspiratora lub – gdyby była taka potrzeba – koordynatora wspólnych poczynań tych wszystkich organizacji biznesu, dla których polskie „w jedności siła” jest wyzwaniem a nie pustym dźwiękiem.
Warszawa, 15.03.2011
Opracował Stanisław Romanowski
doradca – konsultant z Rady Izby
Członek Zarządu
Zdjęcia: archiwum Izby